Gniew człowieka: co jest tak ekscytującego w filmie

Melek Ozcelik

film Guya Ritchiego, Gniew człowieka z Jasonem Stathamem w roli głównej. Thriller o zemście w przebraniu thrillera o napadach: pikantny przysmak w poczęstunku, jak kiełbaska owinięta bekonem. Kinematografia, gniew człowieka to w zasadzie remake francuskiego filmu Cash Truck z 2004 roku („Le Convoyeur”), a jego obsada to wymarzony wybór niezmiennie angażujących bohaterów ( Eddiego Marsana , Holt McCallany, Andy Garca, Jeffrey Donovan) z kilkoma nietypowymi dodatkami (Josh Hartnett, Ral Castillo, komik Rob Delaney), wartościowym Scottem Eastwoodem i, tak, nawet małym Post Malonem.



  Gniew człowieka



Ale najwyraźniej Ritchie i Statham to nazwiska, które liczą się najbardziej. Mają kompatybilną śmiałość, która sprawia, że ​​film jest wart obejrzenia. Styl Ritchiego jest często pogrążony w rozbrajająco obrzydliwej przyjemności twardziela. Statham jest jak ludzki zgniatacz śmieci, który nalega, aby filmy klasy B obcięły tylko najważniejsze fragmenty. Kiedy połączysz te dwa elementy, uzyskasz szybki, muskularny i, co najważniejsze, spójny ruch. I dostajesz film Ritchiego, w którym występuje w parze z tym rzadkim aktorem, który czerpie korzyści z mówienia mniej niż więcej. Nawet lepiej, Gniew człowieka rozumie, że lepiej jest pozwolić mówić wszystkim innym.

Fabuła filmu: Gniew człowieka

Ten konkretny film opowiada o Stathamie, który gra postać o imieniu Patrick Hill, ale jest lepiej znany jako „H”. Obejmuje nowe stanowisko w Fortico z siedzibą w Los Angeles, pośredniczącej firmie dostawczej specjalizującej się w transporcie towarów o wysokim poziomie bezpieczeństwa. Towary te obejmują duże ilości z bezpiecznych skarbców i zapasów marihuany. Innymi słowy, oczywisty cel napadu i mamy film z napadu. Ale to Statham, prawda? Dla celebryty proste napady przekraczają jego poziom zarobków; wiedząc o tym, film tworzy zaległości z powodów.

Przeczytaj także: Word Party, sezon 5: Małe zwierzęta powracają do transmisji na Netfliksie!



Oprócz tego działa przez nie szybko i, jeśli to konieczne, z najbardziej brutalną ostrożnością. Pierwszy akt Gniew człowieka jest wysoce satysfakcjonujący, ponieważ zapewnia nam długą wycieczkę po udawaniach (niespodzianka: H. nie jest tym, za kogo się podaje) i powodach przemocy, co czyni film znaczącym, pompującym krew osiągnięciem zemsty .

  Gniew człowieka

Za całą trzymającą w napięciu zemstę Gniew człowieka obiecuje, pomimo wszystkich prawdziwych emocji związanych z akcją i aktorami, intrygująco okrężną strukturą i ostrym jak brzytwa wykorzystaniem fabuły, która nie przesadza, Gniew człowieka – tak zatytułowany nie bez powodu – nigdy nie jest lepszy niż budowanie charakteru Stathama, pozwalając mu mięśniom i zaciśniętym ustom przejść przez ekspozycję, której prawie nie trzeba wypowiadać na głos.



Obsada filmu: Gniew człowieka

Jedno spojrzenie na Stathama w tym filmie, jak w większości jego filmów, sprawia, że ​​odkrycie, że jest on rozwodnikiem z ciemnym środowiskiem, staje się humorystycznie zbędne. Podobnie jak koncepcja, że ​​kiedykolwiek będzie po prostu kolejną osobą w pracy. Film taki jak ten, w którym Statham znajduje się na tak zaawansowanym etapie kariery, może odnieść sukces tylko wtedy, gdy usunięte zostaną pozory. Ritchie przycina tę część. Nawet garstka mędrców po stronie Stathama ma rację. Nie można pozwolić, aby ktokolwiek, kto powinien utrzymywać kontakt ze Stathamem, myślał, że może odciągnąć od niego zbyt wiele uwagi, więc każdy aktor, który ma tupet, może to zrobić Gniew człowieka jest używany rozsądnie. Andy'ego Garcii prawie nie widać; w rezultacie wydaje się większy.

Przeczytaj także: Sezon 2 Hoops zostaje anulowany na Netfliksie!

Holt McCallany, kolejny aktor, którego obejrzę w dowolnej roli, ma więcej czasu ekranowego, ale jest przedstawiany raczej jako sprytny wstęp: to człowiek zadający właściwe pytania, osoba, która może wiele ukryć pod tą nieprawdopodobnie wiśniową, kolegialną fasadą po mistrzowsku włada bronią w programach takich jak Mindhunter.



  Gniew człowieka

Co jest takiego niezwykłego w tym filmie?

To inne rzeczy, rzeczy, które odwracają się od Stathama w stronę Donovana i Eastwooda, które nie sprawdzają się tak dobrze, bo cóż, kogo to obchodzi? Nie jest to niepotrzebne; po prostu nie zasługuje na wszystkie zaplanowane wcześniej bzdury, które film w przeciwnym razie daje swojemu bohaterowi. Nie możesz przejść od Stathama przemierzającego ponure korytarze bardziej groźnego niż cień, wpadającego w szał zabijania z zimną krwią w połowie filmu, do grupy niezbyt strasznych przeciwników formułujących plany, robiących swoje i ostatecznie stając się przeciwnikiem. To chyba wszystko. Statham przewyższa wszystkich innych. Zgadza się. Jaki więc sens ma ten długi objazd? Lekko energetyzuje i odwraca uwagę od miazgi.

Recenzja filmu

Niemniej jednak występ Ritchiego w Gniew człowieka jest godne pochwały. Po „Aladynie” – estetycznej porażce polegającej na tym, że nie pozwolił Ritchiemu odejść, niezależnie od tego, jak zabawne jest to, że świat został naprawdę pobłogosławiony filmem Disneya w reżyserii Guy Ritchie Nie przejmowałem się tym szczególnie, ale rozczarowanie było w pełni zasłużone. Gniew człowieka jest na to doskonałym antidotum.

Przeczytaj także: Jak rozpocząć kampanię marketingową w branży dentystycznej przy ograniczonym budżecie

Przez wszystko przewija się wątek humorystyczny, ogromne napięcie pomiędzy procedurą a tym, co najlepsze dla przetrwania. Co zaskakujące, procedury nawet Disneya prowadzą donikąd. Wydaje się, że film przełknął tę koncepcję do szpiku kości, wyrywając chronologiczny wątek swojej opowieści z podziałami na rozdziały i wielomiesięcznymi lub tygodniowymi przebłyskami, jakby chciał dowieść, że najczystszą drogą do centrum filmu jest ta, ukształtowany wokół swojego bohatera. Fakt, że film zawodzi, gdy odchodzi od tego podejścia, jest tylko kolejnym potwierdzeniem koncepcji.

Wniosek

Odbija się, gdy ląduje: satysfakcjonujący, choć przewidywalny pokaz broni na zakończenie sytuacji, kilka wielkich zdrad, odrobina spanikowanego bohaterstwa Josha Hartnetta i w końcu olśniewająco sarkastyczna, złośliwa aż do małostkowości scena morderstwa. To ważne rzeczy. Statham zawsze miło się ogląda. Jest to jednak w ostatnich sekwencjach Gniew człowieka że ten konkretny film zasługuje na utrzymanie.

Udział: