No Time To Die będzie kolejnym filmem, w którym ponownie zobaczymy agenta 007 w akcji. Film przeszedł już przez wiele problemów. Sony musiało przesunąć datę premiery, jej gwiazda doznała kontuzji podczas produkcji. Nic z tego nie osłabiło jednak podekscytowania fanów.
Ma sens, dlaczego tak się nie stało. Film ma niesamowitą grupę ludzi pracujących nad nim, zarówno na ekranie, jak i poza nim. W roli głównej mamy oczywiście samego Daniela Craiga jako Jamesa Bonda.
Moim skromnym zdaniem jest najlepszym Jamesem Bondem, jakiego kiedykolwiek widzieliśmy. Ma urok i wygląd, jakiego oczekujemy od Bonda, a jednocześnie ma też wygląd wyszkolonego twardziela.
Reszta obsady wokół niego również jest niesamowita. Lashana Lynch, Ben Whishaw, Léa Seydoux, Ralph Fiennes, Ana de Armas, Jeffrey Wright i oczywiście sam Mr. Robot, Rami Malek jako złoczyńca. Sama ta śmieszna obsada wystarczyłaby, aby ludzie podekscytowali się, ale potem dochodzimy do ludzi pracujących za kulisami w Nie czas umierać.
Reżyserem filmu jest Cary Fukunaga, znany jako True Detective. Jest także jednym z pisarzy, podobnie jak Phoebe Waller-Bridge z Fleabag. Wreszcie mamy legendarnego Hansa Zimmera, który pracuje nad partyturą.
Słychać już trochę, co gotuje w nowy utwór tytułowy , który tym razem śpiewa Billie Eilish.
Przeczytaj także:
Twitter: Twitter usunie potencjalnie szkodliwe, niezweryfikowane roszczenia dotyczące 5G i koronawirusa
Sony: podejście PS5 jest znacznie inne niż PS4
Z takim talentem pracującym nad filmem Nie ma czasu na śmierć, prawdopodobnie będzie to coś wyjątkowego. Więc kiedy to wychodzi? W idealnym świecie już widzielibyśmy ten film. Miał datę premiery 2 kwietnia 2020 r., Ale pandemia koronawirusa zmusiła Sony do ręki. Teraz przesunęli to aż do 12 listopada 2020 r. W Wielkiej Brytanii i 25 listopada 2020 r. W USA.
Film „No Time To Die” podobno śledzi Bonda, który wycofał się z życia szpiega, ale jakoś musi do niego wrócić. Jeśli chodzi o to, dlaczego wrócił, może to mieć coś wspólnego ze złoczyńcą Ramiego Malka, Safinem. Nie wiemy zbyt wiele o fabule ani o nim, ale fani spekulują, że najprawdopodobniej jest wersją Dr. No, klasycznego złoczyńcy z Bonda.
Największą wskazówkę na to kryje się w samym tytule filmu, No Time To Die. Niezależnie od przypadku, będziemy musieli poczekać, aż będziemy mogli to zobaczyć, zanim dowiemy się, czy to prawda, czy nie.
Udział: