Myślę, że można śmiało powiedzieć, że sequel trylogii był trochę bałaganem. Od złego planowania po Disney, zakładając, że ludzie i tak się pojawią tylko dlatego, że to Gwiezdne Wojny, Lucasfilm zajmuje się sequel trylogia z pewnością będzie lekcją w szkołach biznesu o tym, jak NIE zarządzać jednym z największych adresów IP. Film przyniósł najniższy zysk z całej serii Disneya, nie licząc oczywiście Solo.
Nie wspominając o szokującej niekompetencji Kathleen Kennedy, ponieważ cztery z pięciu wyprodukowanych przez nią filmów mają problemy z produkcją. Jedynym filmem, który powstał gładko, był The Last Jedi i ten całkowicie podzielił fandom.
Zaczynając od pochodnej, ale nieco nieszkodliwej podstawy Przebudzenia Mocy, sequel trylogii stawał się coraz bardziej chaotyczny. Chociaż The Last Jedi miał kilka naprawdę intrygujących pomysłów, naleganie Riana Johnsona na obalenie oczekiwań ze względu na to; bez stworzenia potencjalnie intrygującej fabuły do następnego filmu naprawdę ich zgubił.
Przeczytaj także: Nowe mutanty: dlaczego nie zrzucić tego na Disney Plus?
Kiedy fani zareagowali negatywnie na działalność wywrotową Ostatniego Jedi, Disney wpadł w panikę. Bezwstydna próba odtworzenia finansowego sukcesu Przebudzenia Mocy i zatrudnienia reżysera; który jest znany z wymyślania pustych tajemnic, nie wydawał się tak naprawdę pomagać. Po pierwsze, z pewnością cieszę się, że The Rise Of Skywalker zawiódł w kasie. I chociaż porażka to nieco surowe określenie dla filmu, który zarobił ponad miliard dolarów; Z pewnością cieszę się, że jego wynik kasowy był znacznie niższy niż w przypadku dwóch pierwszych filmów.
Film zarobił połowę tego, co The Force Awakens zarobił w 2015 roku, obniżając wartość IP do tego stopnia, że jego najbardziej ukochaną wycieczką był program Disney Plus. Przy łącznych kosztach produkcji przekraczających 600 milionów dolarów film wciąż przyniósł 300 milionów dolarów zysku. Chociaż oczywiście duża część tego wynika z tego, że Disney stale wzmacnia teatry, aby przekazywały im większą część przychodów ze sprzedaży biletów. Kathleen Kennedy i spółka z pewnością mają wiele wspólnego z Davidem Benioffem i Danem Weissem, ponieważ obaj zdołali wprowadzić swoje franczyzy w ziemię.
Udział: