Spis treści
To był potwornie zły tydzień dla prezydenta Trumpa i nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Jego własny sekretarz obrony Mark Esper dał jasno do zrozumienia, że nie jest za decyzją Trumpa.
Jaką decyzję pytasz? Cóż, powołać się na 213-letni akt prawny nakazujący żołnierzom w służbie czynnej rozprawienie się z protestującymi na ulicach Białego Domu.
To znaczy z użyciem przemocy.
Były sekretarz obrony Donalda Trumpa James Mattis (jeden z najbardziej szanowanych amerykańskich generałów bojowych) również wyszedł z oświadczeniem.
Powiedział, że prezydent Trump nie próbuje zjednoczyć kraju, ale go dzieli.
Nawet były szef sztabu Trumpa, John Kelly, radził wyborcom, aby uważnie przyglądali się tym, których wybierają, i kwestionowali ich charakter i etykę.
Demokratyczny opozycja Trumpa, Joe Biden, mówił nawet o wygraniu sześciu konkursów w 100-osobowym Senacie.
I nie tylko to, ale nawet odzyskanie kontroli nad organem decydującym o nominacjach do Sądu Najwyższego USA.
A do listopada zostało jeszcze pięć miesięcy.
To wtedy wyborcy oddadzą swoją franczyzę w wyborach prezydenckich.
Nie tylko to, ale także 1/3 Senatu i 435 miejsc w Izbie Reprezentantów.
Tutaj Demokraci zdobyli większość w odbywających się co dwa lata wyborach w 2018 roku. Szanse są dobre per se.
Odliczanie może trwać nawet mniej niż pięć miesięcy, ponieważ istnieje praktyka wczesnego głosowania.
I jest to jeszcze bardziej prawdziwe w epoce korony, w której zakorzeniono głosowanie za pośrednictwem poczty.
To znaczy, to przecież uratuje życie i jest lepszą opcją niż stanie w długich kolejkach.
Źródło- CNBC.com
Każdy sondaż mówi, że wygra kandydat Demokratów Joe Biden.
Poparcie Trumpa wśród białych wyborców szybko zanika, zwłaszcza wśród wyborców z przedmieść i wyborców niezależnych, którzy nie są zarejestrowani ani u republikanów, ani u demokratów.
Udział: